Kolejny rozdział z "8 AngeL P.I." przepraszam, że tak długo zwlekałam, ale próbowałam pobudzić Angela do dalszego pisania :D
^^Sfora^^
10 lat później
Gibbs był wściekły, ba wściekły
to mało powiedziane. Właśnie się dowiedział, że ma nowego agenta w zespole,
owszem potrzebował nowego SFA, bo Stan dostał przeniesienie, ale zawsze sam
wybierał sobie podwładnych, taką miał umowę z dyrektorem Morrowem. Ale właśnie
w ostatnim miesiącu Tom Morrow ustąpił z stanowiska dyrektora, a jego miejsce
zajęła Jenny Shepard, Jethro dobrze znał tą kobietę. Jen była twardą,
bezkompromisową i przebiegłą agentką, zawsze dopinała swego, a teraz uznała, że
wybierze Gibbsowi nowego SFA.
Gibbs właśnie siedział za swoim
biurkiem przeglądając teczkę nowego członka zespołu. Anthony DiNozzo Junior,
były detektyw wydziału zabójstw w Peori, były detektyw wydziału
antynarkotykowego w Philadelphii, były
detektyw wydziału zabójstw w Baltimore, potem rok Norfolk już jako agent NCIS,
a ostatni rok spędził na USS Ronald Reagan. Cały czas zmieniał wydziały, tutaj
też pewnie nie zabawi długo, już Gibbs się o to postara. Jen już mu
zapowiedziała, że jeśli zwolni DiNozza, ona zwolni jego, ale to nie znaczy, że nie może zmusić gościa do
rezygnacji.
- Dobry Szefie – z zamyślenia
wyrwał go głos Tima McGee, jednego z jego agentów, tuż za nim z windy wyszły
też Ziva David i Kate Todd.
Gdyby mógł zrobił by z któregoś z
nich swojego SFA, jednak McGee nadal zbyt polegał na technice nie na swoim
instynkcie, Kate dopiero rok temu przeszła do NCIS z Secret Service i nadal za
dużo analizowała zamiast działać, natomiast Ziva zaledwie dwa miesiące temu
została agentką NCIS, poprzednio bowiem była łącznikiem z Mossadu, teraz jest
agentem na okresie próbnym. Teraz musiał powiedzieć im, że od jutra będą mieli
nowego kolegę, którego będą musieli słuchać jako nowego SFA.
- Jutro ma się tu pojawić nasz
nowy członek zespołu – powiedział krótko, poczym zapadło milczenie.
- Jak to nowy? Już kogoś wybrałeś
Gibbs? – jako pierwsza odezwała się Kate.
- Nie, nie ja, nasza nowa pani
dyrektor – odpowiedział jej Jethro – Dziś spotkanie u mnie, a teraz do roboty –
zapowiedział jeszcze swoim podwładnym i sam wziął się za uzupełnianie
dokumentów leżących na biurku.
Wieczór, dom Gibbsa
Pomimo, że była tu tyle razy
nadal czuła się nie swojo wchodząc do domu swojego szefa bez pukania, mało kogo
się bała, ale Gibbs był jedną z osób, które budziły w niej lęk, a zarazem
wielki podziw. Weszła do środka, od razu skierowała się w stronę salonu, to tam
zazwyczaj odbywały się wieczorne spotkania ich sfory. Gdy stanęła w progu
zauważyła, że Gibbs jest w swojej psiej postaci. Duży szary Husky Syberyjski ze
stalowoniebieskimi oczami, patrzył teraz na nią tym przenikliwym spojrzeniem,
które zawsze wysyłało prąd wzdłuż kręgosłupa, a każdego złoczyńcę zmuszało do
mówienia. Nic nie mówiąc i ona zmieniła się w psa, czarnego Charta Afrykańskiego.
Kwadrans później byli już w komplecie, każde z nich w swojej psiej formie. Kate
była biało-czarnym Owczarkiem Szkockim (Collie) z brązowym pyskiem, McGee
natomiast był Beaglem Harrierem o typowym umaszczeniu. Psia forma Duckiego
odzwierciedlała jego dumę z tego skąd pochodzi był bowiem Chartem Szkockim o
szarym zabarwieniu. Abby była czarnym Skye Terrierem, a Jimmy biało-brązowym Jack
Russell Terrier.
- Co tak właściwie wiemy o tym
nowym – zaczęła Kate. Wszyscy nadal pozostawali w swojej psiej formie, bez
żadnych przeszkód rozumieli się i w tej postaci.
- Na tyle dużo by stwierdzić, że
nie potrafi usiedzieć na miejscu? – zadał retoryczne pytanie McGee. Ostatnio
stał się bardzo wyszczekany.
- A oprócz tego? – odezwała się
Ziva gromiąc przy tym Tima morderczym spojrzeniem.
- Zmieniał departamenty policji
jak rękawiczki, McGee ma racje nie potrafi usiedzieć na miejscu – powiedział
Gibbs – Ale ma być moim SFA, więc oczekuję od was odrobiny dyscypliny – zwrócił
się do swoich podwładnych Jethro – to ja się nim zajmę.
- A nie lepiej dać mu szansę? –
odezwał się Ducky – Może nada się do naszego stada?
- To ja wybieram członków sfory,
Duck – warknął Gibbs.
- Tak wiem Jethro, ale może się
wpasuje – przekonywał dalej Ducky.
W tym samym czasie biuro
dyrektora NCIS:
Jen Shepard doskonale wiedziała,
że Gibbsowi nie spodoba się to, że przydzieliła mu nowego agenta do jego
zespołu, jednak wiedziała też, że jeśli tego nie zrobi to Jethro nie wybierze
zbyt szybko nowego SFA. Jej wybór nie był przypadkowy, znała agenta DiNozzo już
jakiś czas, to ona wciągnęła go do NCIS. Wiedziała, że Anthony jest
zmiennokształtny, było to napisane w jego aktach, jednak nie miała pojęcia w co
zmienia się młody DiNozzo i to ją martwiło, wypytywała o to jego poprzednich
zwierzchników, ale żaden z nich nigdy nie widział w co zmienia się ich
detektyw, nawet jako agent pod żaglami nie przemienił się ani razu w obecności
kogoś. Może, bo przecież była taka możliwość, coś go blokuje i pomimo, że teoretycznie
jest zmiennym nie może się przemienić. Jednak decyzja zapadła i od jutra
DiNozzo będzie pracował z Gibbsem i jego ludźmi. Z rozmyślań wyrwała dyrektorkę
jej komórka, która odezwała się melodyjką z Mission Impossible.
- Shepard słucham – odebrała telefon
nawet nie patrząc na wyświetlacz, dobrze wiedziała kto dzwoni.
/- Witaj moja droga – odezwała
się osoba po drugiej stronie – dzwonię aby przekazać ci pewną wiadomość.
Zatrudniłam dziś oficera łącznikowego z LAPD./
- Nie wiedziałam, że OSP
potrzebuje łącznika z policją, Hetty – zainteresowała się pani dyrektor.
/- To nasz stary znajomy, Jenny.
Detektyw Marty Deeks – odparła bez ogródek Lang – Miałam nadzieję zwerbować go
do NCIS jednak on wolał zostać w policji, a szkoda, ma zadatki na wspaniałego
agenta./
- Dobrze niech będzie, zatwierdzam twoją decyzję –
poddała się Jen – Do zobaczenia Hetty – pożegnała się i rozłączyła się.